Abp Wiktor Skworc przewodniczył Mszy z okazji imienin Arcybiskupa Koadiutora. Razem z nim w kościele akademickim modlili się m.in. biskupi pomocniczy, pracownicy kurii metropolitalnej – duchowni i świeccy oraz siostry zakonne.
Abp Wiktor Skworc przewodniczył Mszy z okazji imienin Arcybiskupa Koadiutora. Razem z nim w kościele akademickim modlili się m.in. biskupi pomocniczy, pracownicy kurii metropolitalnej – duchowni i świeccy oraz siostry zakonne.
W homilii bp Marek Szkudło, nawiązując do Ewangelii o sądzie ostatecznym, zwrócił uwagę konieczność rozpoznawania Jezusa w ludzkich twarzach. Zauważył, że zarówno zbawieni, jaki i odrzuceni nie rozpoznali Jezusa w swoim życiu - Zdziwienie pytających zdradza i ludzką ciekawość, i własne wyobrażenie Boga. Jedni i drudzy zaskoczeni, nie mogli się pogodzić z Bogiem o ludzkiej twarzy… i to twarzy człowieka ...głodnego, spragnionego, uwięzionego, chorego… - zaznaczył bp Szkudło.
Podkreślił, że żadna z dwóch wymienionych grup „nie przypuszczała, że Bóg chowa się pod słabościami ludzkimi”. Dodał, że ci, których spotkała chwała Boża, wykazali „wewnętrzną wrażliwość względem drugiego człowieka, którą jest miłość”. - Ci, którzy kochali własnym sercem ludzi w potrzebie – spotkali w nich Jezusa – powiedział.
Zwracając się bezpośrednio do bp. Galbasa, przywołał maksymę biskupa Hippony: Kochaj i czyń, co chcesz. – Arcybiskupie Adrianie uchylaj nieba w Twoim przekazie Dobrej Nowiny a ponad wszystko rozpoznawaj Jezusa w ubogich i potrzebujących… - zakończył biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej.