Metropolita katowicki przewodniczył Mszy Krzyżma Świętego. W celebrowaniu liturgii towarzyszyli mu biskupi, prezbiterzy i diakonii z archidiecezji katowickiej.
Arcybiskup wspomniał wszystkich, którzy w katowickiej katedrze otrzymali święcenia diakonatu, prezbiteratu i episkopatu. Zwracał się także do wszystkich kapłanów posługujących w Kościele katowickim, a także misjonarzy m. in. tych pracujących w Afryce i Kazachstanie. Zapewniał o modlitwie za księży seniorów i chorych.
Metropolita katowicki przypomniał o darze dla Kościoła lokalnego jakim była beatyfikacja księdza Jan Machy, męczennika czasu II wojny światowej. – Dany nam, jak się okazało za kilka miesięcy, na czas wojny, która toczy się za naszą wschodnią granicą i wywołuje prawdziwy exodus Ukraińców, przede wszystkim kobiet i dzieci – zauważył arcybiskup podając nowego patrona jako przykład służby bliźniemu. Ta doprowadziła go potem do złożenia ofiary z życia.
Zapewniał zgromadzonych, że w sytuacji wojny i fali wojennych uchodźców Kościół i prezbiterium idzie za przykładem życia i męczeństwa Błogosławionego. – Uruchomiliśmy parafialne i archidiecezjalne możliwości mieszkaniowe, gdzie uchodźcy mogli się zatrzymać. A pomocnicze punkty recepcyjne w Domu św. Marcina i w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym działały i działają nieprzerwanie, zaś alumni naszego seminarium duchownego mają niezwykłe doświadczenie pastoralne, w tym doświadczenie współpracy i współdziałania z samorządem oraz doświadczenie niezwykłej ofiarności wolontariuszy – wyliczał abp Skworc.
Podkreślał, że jako diecezja "wiele uczyniliśmy, indywidualnie i wspólnotowo." Dziękował księżom szczególnie za dar tegorocznej kapłańskiej jałmużny postnej w wysokości niespełna 300 tys. złotych. Zostanie ona przekazana do pięciu parafii w archidiecezji lwowskiej, gdzie posługują prezbiterzy archidiecezji katowickiej.
Abp Skworc podjął też temat trwającego synodu o synodalności. – Działamy pod presją czasu i przygotowujemy się do zakończenia synodu na szczeblu diecezji w czerwcu tego roku – powiedział. Zauważał, że w naszym Kościele lokalnym możemy odkryć liczne przykłady „zaangażowania i dzielenia się”; nie tylko te, które niedawno zasiane, teraz „kiełkują”, ale i te, które były zasiewane w przeszłości.
Wyraził żal, że czas pandemiczny zaburzył tak intensywne wcześniej na każdym szczeblu relacje duszpasterskie. – Dziś stajemy na placu budowy Kościoła i próbujemy rekonstruować, reanimować, rekultywować itd. Niech nam nie zabraknie determinacji i kreatywności jak w czasie pandemii, przede wszystkim niech nie zabraknie miłości pasterskiej – apelował.
Nawiązując do niedawnej uroczystości pogrzebowej prof. Mariana Zembali mówił, że kapłani także zużywają swoje serca w służbie Kościołowi, w służbie człowiekowi, w służbie ewangelizacji i służbie dobru wspólnemu. – Czas biegnie szybko, a intensywność pracy sprawia, że i nasze serca się zużywają i każde uderzenie zbliża nas do uderzenia ostatniego. Wtedy już nie pomoże bypass ani rozrusznik. Nastąpi wielka cisza – zauważał. Zachęcał do ufności, że w godzinie śmierci nastąpi oczekiwane spotkanie z Chrystusem.
– Celebrując Eucharystię uświadamiamy sobie, że ona nie zamyka się w przestrzeni sakralnej, ani w rycie sakramentalnym, dlatego mówimy o społecznych owocach Eucharystii – zaznaczał abp Skworc dodając, że Eucharystia sprawa, że jesteśmy w najgłębszej komunii z Chrystusem oraz z naszymi siostrami i braćmi. – Jesteśmy też posłani, by nieść pokój światu – przypominał.
Metropolita katowicki zauważał, że pokój Pański nie jest darem, na który inni muszą sobie zasłużyć przez dobre życie, albo mogą go nabyć od nas za pomocą dostępnych im środków. – Pokoju nie gwarantuje wyrównanie rachunków, ale wielkoduszność. Pokój, który niesiemy w sobie po Mszy świętej, jest owocem naszego „przejścia” przez ręce Jezusa, przyjęcia logiki życia ofiarowanego, wyrazem gotowości do bycia wydanym – podkreślał. – Pokój jest domeną ludzi błogosławionych, którzy naśladują Jezusa w dobrym mówieniu Ojcu o braciach i siostrach. Jest darem Ducha dla jednania ludzi, aby świat coraz bardziej przypominał dom Ojca, a nie scenę teatru wojny – dodawał.
Zachęcał, by "rzemiosło pokoju" było udziałem każdej parafialnej i zakonnej wspólnoty, każdej wspólnoty uczniów i świadków Zmartwychwstałego. Zawracając się do prezbiterów, hierarcha posyłał ich na nowo. – Idźcie z tego wieczernika, aby ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom głosić wolność, niewidomym przejrzenie, uciśnionych odsyłać wolnych; idźcie w pokoju, proklamować rok łaski od Pana – mówił.
Abp Wiktor Skworc dziękował im za tegoroczną kapłańską jałmużnę postną w wysokości niespełna 300 tys. zł. Zostanie przekazana na Ukrainę. Jałmużna postna kapłanów archidiecezji katowickiej zostanie przekazana do pięciu parafii archidiecezji lwowskiej, w których posługują śląscy księża: Jacek Kocur, Tomasz Labus, bliźniacy Łukasz i Mateusz Grochlowie i Bartłomiej Sajdok. - W minionym tygodniu z każdym z nich rozmawiałem telefonicznie. Są swej Matce - rodzinnej archidiecezji i jej prezbiterium ogromnie wdzięczni - powiedział abp Wiktor Skworc.
ASP / KAI