Msza św. pod przewodnictwem metropolity katowickiego została odprawiona w sobotę w parafii Wniebowzięcia NMP w Katowicach. Kościół przy ul. Granicznej wypełnili wdzięczni podopieczni sióstr kalkutek.
W homilii abp Skworc przypomniał historię obecności zgromadzenia na Górnym Śląsku, rozpoczętej od wizyty samej Matki Teresy w 1986 roku. - Pierwszym polem posługi Sióstr Misjonarek Miłości było miasto Chorzów, gdzie zamieszkały w domu zakonnym, udostępnionym przez Siostry Boromeuszki. W roku 1991 naszedł czas ich przejścia do Katowic – zaznaczył.
Metropolita przedstawił 30-letnią działalność sióstr, która wciąż rozwija się i rośnie. – Siostry organizują m.in.: stołówkę i dom dla chorych i bezdomnych; troszczą się o nich do czasu aż znajdą lepsze, trwałe miejsce pobytu; odwiedzają od drzwi do drzwi - ubogich, rodziny, samotnych, chorych; odwiedzają ich także w szpitalach, domach opieki społecznej, więzieniu i aresztach śledczych; znajdują bezdomnych na obrzeżach miast w pustostanach, na ogródkach działkowych i w leśnych szałasach; umożliwiają im otrzymanie czystej bielizny i ubrań; udzielają prostej pomocy medycznej, zmieniają opatrunki i ułatwiają dostęp do lekarstw – wyliczał.
Arcybiskup zwrócił także uwagę na ważność duszpasterskiego charakteru posługi kalkutek. – Siostry prowadzą zajęcia z dziećmi z ubogich rodzin, przygotowując je do sakramentów, zwłaszcza do I Komunii św.; prowadzą rekolekcje; ewangelizują na ulicach naszej metropolii. Zachęcają do sakramentu pokuty, do adoracji i do udziału we Mszy św. – dodał, kompletując bogaty katalog ewangelicznego apostolatu Misjonarek Miłości.
W swoim słowie wspomniał zmarłą kilka miesięcy temu na Covid-19, pochodzącą z Węgier ówczesną przełożoną zgromadzenia. - Siostra Margit wiedziała co w realizowaniu powołania jest najważniejsze. Jej ojczyzną był człowiek, ubogi, zmarginalizowany, człowiek potrzebujący Boga i człowieka. Wraz z innymi siostrami czyniła wiarygodnym oblicze katowickiego Kościoła, budowanego na fundamencie diakonii i miłosiernej miłości – podkreślił metropolita, przywołując słowa, które sam wypowiedział podczas uroczystości pogrzebowych w katowickiej katedrze.
Ma zakończenie zaapelował o dalszą troskę o biednych, potrzebujących i zmarginalizowanych na wzór działalności Sióstr Matki Teresy. - Troszczmy się o to, aby żyli godnie, na miarę ludzkiej godności. Im bardziej bogaty staje się nasz kraj i jego mieszkańcy, tym bardziej musimy zauważać ubogich i potrzebujących, aby udzielać im pomocy; aby nas nie oskarżał niemy krzyk – "pragnę!", którego zagłuszani hałasem świata i dobrobytem często już nie słyszymy – powiedział.
Życzenia i podziękowania za 30 lat posługi charytatywnej i duszpasterskiej wśród najbardziej potrzebujących przesłał także Marcin Krupa, prezydent miasta Katowice. – Dziś to my szczególnie mocno otaczamy Waszą wspólnotę modlitwą, zanosząc przed Boży tron pokorne prośby o błogosławieństwo na każdy dzień posługi, życząc jednocześnie, aby Boża łaska rodziła ducha służby wobec tych, do których zostałyście posłane. Niech duszpasterskie powołanie będzie źródłem codziennej radości i wewnętrznego spełnienia.
Aktualnie katowicką wspólnotę tworzy siedem sióstr. Opiekę duchową gwarantują księża i zakonnicy, którzy sprawują Eucharystię i inne sakramenty w języku angielskim. Część z nich koncelebrowała Mszę św. jubileuszową.